Wiele mówi się o polityce pro rodzinnej prowadzonej przez PiS i faktycznie takie programy jak 500+ czy inne wspomagające polskie rodziny programy są godne pochwały, są jednak miejsca gdzie ta polityka przybiera troche kuriozalne metody a słowo „Dobra zmiana” zaczyna być przekuwane przez oponentów politycznych w miecz przeciwko partii rządzącej. Takim złym przykładem owej polityki jest obsadzanie stanowisk „krewnymi i znajomymi”. Wiele można zrozumieć i jak to pisała Kataryna w ostatnich dniach nawet nikt nie miałby pretensji do obecnie rządzących że obsadzają pewne kluczowe stanowiska „swoimi” byle oni tylko mieli odpowiednie wykształcenie i predyspozycje do zarządzania ale uprawianie tej samej taktyki co PSL i wsadzanie na stołki ludzi spokrewnionych i skoligaconych z obecna władzą wydaje się przysłowiowym strzałem w stopę.
Oto kilka dni temu żona ministra sprawiedliwości obejmuje posadę w PZU a dziś wychodzi wiadomość że w Kamiennej Górze urzędowe stanowisko otrzymuje żona starosty Pani Dagmara Gęborys. Przykładów pewnie można by mnożyć. Dobra zmiana nie miała polegać na wymianie jednej rodzinki na drugą bo to właśnie między innymi dlatego ludzie zagłosowali na PiS w ostatnich wyborach. Właśnie w takich miejscach trzeba pokazać że różnimy się od innych bo inaczej cała masa troli będzie miała pożywkę która przykryje faktyczną dobrą zmianę. Widzimy jak zmienia się polska polityka i jest to dobry kierunek ale spoglądając wstecz powinno się wystrzegać takich błędów i pokus bo wiadomo że każda taka wpadka zostanie wykorzystana bez taryfy ulgowej. Po co sie podkładać? Po co dawać naboje opozycji? Samo ich wygadywanie głupot na temat zagrożenia demokracji w Polsce tylko pomaga więc pytam sie po co sobie przeszkadzać? Teraz trzeba pokazać że ta zmiana ma być dobra!
Komentarze